Krakowska ( „ rosyjska ruletka” z serii „ Temida na celowniku”
Jak ja kocham te fakty i szczególiki . Niestety , nie wszystkim jest z nimi po drodze a szkoda , bo jeśli chcesz udowodnić winę Temidy , nie wystarczą Ci czcze gadania, manifestacje, opluwania głodówki , bo wtedy sama zamęczysz siebie a oni i tak zlekceważą Twoje monity i napiszą Ci
„ osobiste frustracje Pana „X” związane z nieprawidłowym w jego odbiorze i ocenie osądzaniem spraw przez organy Wymiaru Sprawiedliwości, przybrały formę prywatnej krucjaty przeciwko reprezentantom lub pracownikom Wymiaru Sprawiedliwości i to prowadzonej często za pomocą metod oczywiście nagannych, niedozwolonych lub jednoznacznie bezprawnych . Oparte na takim materiale dowodowym zezwolenie na ściganie funkcjonariusza godziłoby w samą istotę i powagę służby sędziowskiej oraz w instytucję immunitetu sędziowskiego, naruszałoby godność Sędziego oraz mogłoby prowadzić do niekontrolowanej spirali wzajemnych oskarżeń, zważywszy na nieprawdopodobnie absurdalne pomówienie Sędziego”.
No więc moi drodzy, nie dajcie nigdy powodu do takiego generalizowania : „metody oczywiście naganne, niedozwolone , jednoznacznie bezprawne , czyli jakie ? Konkretnie jakie ? Tak wygląda generalizowanie i „ znieczulanie petenta, który , jak nic nie wiedział, tak nie wie dalej”
Dziś , przedstawię Państwu fakty w szczególikach , bo jak to mówią "diabeł tkwi w szczegółach " jeśli zamierzasz cokolwiek udowadniać w przyszłości, nie generalizuj, nie zaciemniaj swojej treści pobocznymi lub nieistotnymi wątkami , pisz po prostu tak żeby Cię inni zrozumieli i w taki sposób aby funkcjonariusz publiczny , którego bezprawne czyny ujawniasz , sam pogubił się w tych szczególikach i nie mógł znaleźć odpowiedniego argumentu g woli swojej obrony.
Żeby jednak nie ujawniać danych osobowych ofiary o której tutaj będę pisać , nazwiemy ją w sposób specyficznie szokujący „ Panią Piranią „ co zresztą pasuje do jej sylwetki psychologicznej , gdyż jest osobą przebojową, waleczną , upartą do bólu i stanowczą . Nie jest to masochistyczna struktura charakteru, którą cechuje uległość ujawniająca się w zachowaniu , mimo że na pewno nie pała miłością do osób które ją permanentnie niszczą .
A zatem, na przykładzie „ Pani Piranii „ pokażemy co dzieje się w krakowskim Wymiarze Sprawiedliwości , oraz wskażemy z nazwisk i imion Sędziów , którzy bądź co bądź są osobami publicznymi a temat jaki tutaj poruszę sprzężony jest z ich orzekaniem.
Od dłuższego czasu obserwuję krakowską Temidę i oto co zdążyłam przez te wszystkie lata zauważyć. Ilekroć na horyzoncie pojawia się pozwana „ elita” , policja, Sędzia, Wojewoda, czy też inny wysoki rangą urzędnik , tylekroć w umyśle Sędziów „ zapala się czerwona lampka” - trzeba bronić wszystkimi możliwymi sposobami ( myślą ) , nawet i gdyby nasze orzeczenie miało oznaczać całkowitą rewolucję w podstawie faktycznej in minus a konto strony pokrzywdzonej i nie znajdowało zakotwiczenia w faktach.
Dlatego dziś, na przykładzie „ Pani PIRANI” zobaczymy jak to wygląda w rzeczywistości. Kilka lat wstecz „ Pani PIRANIA „ z wykształcenia także prawnik , pozwała policję . Oczywiście , powództwo składało się z wielu wątków dotyczących bezprawnych zachowań funkcjonariuszy publicznych policji. Była to sprawa I C 570/12 , przydzielona do referatu Sędzi Żarnowskiej Sporysz.
Policja, miała odpowiadać także za naruszenie dóbr osobistych powódki przez policjanta „D” . Co takiego ów policjant uczynił ? Otóż któregoś dnia „ Pani „PIRANIA” zamierzała jak zwykle przejść przez bramki dla pracowników Sądu albowiem ma chore ręce a wózeczek z dokumentami z którym przyszła –waży niemało . Policjant „ D” pełnił tego dnia służbę za stanowiskiem informacyjnym Sądu Okręgowego, które ma charakter półkola i całkowicie zasłania miejsce pracy policjanta . A zatem z miejsca w którym siedział ów policjant , nie miał on fizycznej możliwości zobaczenia tego , kto wchodzi do Sądu a już na pewno dlatego że także i kolejki interesantów oczekujących przy punkcie informacyjnym , zasłaniały to stanowisko.
Co wydarzyło się tego dnia ? Gdy Pani „ PIRANIA „ znalazła się tuż przy stanowisku ochrony sądowej, a jest ono usytuowane za policjantem w lewo ( sam policjant siedział po stronie prawej ) powiedziała do ochrony że jest prawnikiem i że bardzo prosi żeby ją przepuszczono z tym wózeczkiem tym właśnie przejściem . Te słowa usłyszał wyraźnie policjant „ D” albowiem Pani PIRANIA wypowiedziała je głośno. Wtedy policjant „ D” powiedział kilkakrotnie na głos że „ Pani nie jest prawnikiem „ „ Pani nie jest żadnym prawnikiem” . Oczywiście nie bez znaczenia dla krzywdy Pani PIRANII pozostawał szyderczy uśmiech na jego twarzy i uśmiech interesantów mijających barierki. Taki afront , był dla Pani PIRANII nie do zniesienia. Postanowiła więc zaraz po przejściu przez bramki rozmówić się z policjantem.
Podkreślić jednakże należy że tego dnia, nie była w Sądzie sama. Towarzyszyła jej znajoma , która zdążyła już przejść przez bramki i czekała na nią . Obserwowała więc całe zajście. Zdenerwowana Pani PIRANIA , podeszła do policjanta i powiedziała mu „ albo mnie Pan przeprosi, albo Pana pozwę za naruszenie dóbr osobistych i wtedy przekona się Pan czy jestem prawnikiem czy nie i nie będzie mi Pan robił wstydu . A zatem, pozwany policjant doskonale wiedział o tym że tu chodziło o słowa „ prawnikiem „ a nie „ pracownikiem bo doskonale je słyszał ”
Ten przykład , ma za zadanie pokazać że ów policjant przyszedł następnie wezwany do Sądu i zeznawał fałszywie pod przyrzeczeniem w sprawie I C 570/12 - czego na pewno nie omieszkałby zauważyć każdy uczciwy Sędzia .
Nie tak trudno bowiem wywnioskować o fałszu zeznań z faktów które tu przytoczę . Wystarczy tylko teraz zacytować zeznania policjanta i porównać je z logiką zdarzeń wyżej opisanych i zeznaniem świadka który przed Sądem potwierdził słowa , których policjant zeznając , zaparł się .
A zatem moi drodzy , posłuchajcie tych zeznań złożonych w dniu 6.XI. 2014 do sprawy I C 570/12 i spróbujcie powiązać ze sobą fakty w logiczną całość a zrozumiecie w jaki to przestępczy sposób Sędzia Żarnowska Sporysz broniła funkcjonariusza publicznego policjanta, który powinien być z tego powodu ze służby wyrzucony , nie mówiąc już o ściganiu dyscyplinarnym samego funkcjonariusza publicznego – Sędziego za świadome niezauważanie przestępstwa fałszywych zeznań.
Cytuję za zeznaniem policjanta „ D” i będzie mi bardzo miło jeśli Państwo wypowiecie się w temacie czy zauważacie przestępstwo fałszywych zeznań policjanta czy nie . No więc do dzieła :
„ zetknąłem się z powódka w czasie moich obowiązków służbowych. Zetknąłem się z nią tu w Sądzie Okręgowym przy bramkach wejściowych do budynku Sądu przy maszynie prześwietlającej bagaż. Ja zajmuję się kontrolą bagażu .Powódka chciała przejść przejściem służbowym. Powiedziałem wówczas że powódka nie jest pracownikiem Sądu a nie użyłem słów „ powódka nie jest prawnikiem „
NIE PAMIĘTAM DOKŁADNIE ALE WTEDY POWÓDKA CHYBA SAMA WCHODZIŁA DO BUDYNKU , nikogo w pobliżu nie było. Nie wiem czy była jakaś kolejka za powódką.
Powódka wnosi o przesłuchanie Pani G. na okoliczność że sytuacja przy bramce wyglądała inaczej, czyli tak jak twierdzi powódka.
Uwaga!!! Wtedy idący już do drzwi policjant „D” wraca do " ambony sądowej " i dodaje :
„ DOBRZE PAMIĘTAM TO POWÓDKA WTEDY SAMA WCHODZIŁA DO SĄDU .”
Oczywiście w ten to sposób usiłował wyeliminować świadka zajścia który mógłby go pogrążyć i pogrążył.
Oto co napisała do kłamliwie Policja w pismach do Pani PIRANII gdy ta rozżalona usiłowała złożyć skargę na policjanta.
Treść pisma Policji z 12 czerwca 2013 :
„ jak wynika z oświadczeń policjanta , w dniu 16 V. 2013 usłyszał jak powiedziała Pani do pracowników ochrony że jest Pani pracownikiem Sądu .Ponieważ policjant kojarzył Panią z rozprawy sądowej w której uczestniczył , przekazał ochronie że nie jest Pani pracownikiem.
Z uwagi na panujący na korytarzu szum wywołany przepływem osób oraz hałasem ruchomych drzwi, zorientował się że błędnie zrozumiała Pani jego słowa.
Treść drugiego pisma Policji do Pani PIRANII z 17.12.2014 :
„ pamięta sprawę w której była Pani przesłuchiwana jako świadek. Był obecny na sali na prośbę Sądu „ „istotnie gdy przechodziła Pani przez bramkę kontrolną , nie było w pobliżu osób postronnych,co nie zmienia faktu że ilość ludzi którzy już znajdowali się na terenie Sądu ( przemieszczali się oraz rozmawiali) jak również otwieranie i zamykanie drzwiautomatycznych , powodowało szum , który mógł spowodować niewłaściwe rozumienie jego słów.
Podsumujmy :
Kratka nr. 1 komentarz :
Zwróć uwagę na dwa wersy stanowiące o niewiarygodności zeznań policjanta „ D” .
„ nie pamiętam dokładnie ale wtedy powódka chyba sama wchodziła do budynku „
za chwilę zezna :
„dobrze pamiętam , to powódka wtedy sama wchodziła do Sądu”.
Pytanie każdej mądrej i inteligentnej osoby , od razu wygeneruje się w głowie samo A jakim sposobem mogłeś widzieć czy i z kim powódka wchodziła do Sądu skoro siedziałeś na stanowisku bagażowym i nie miałeś fizycznej możliwości zauważyć powódki lub kogoś innego skoro Twoje stanowisko jest odgrodzone od drzwi wejściowych Sądu półkolem stanowisk informacyjnych , całkowicie zasłaniających stanowisko pracy policjanta. To była asekuracja policjanta „ D” na wypadek gdyby świadek G. zeznała prawdę o czym stanowi fakt nagrany na kasetę że gdy policjant D. usłyszał że Pani PIRANIA ma świadka , wrócił od drzwi i dodał że jest pewny że „ Pani PIRANIA” do Sądu wchodziła sama. Co jeszcze napisał w tej kratce ?
„nikogo w pobliżu nie było „
I znowu druga fizyczna niemożliwość . Jak mogło nikogo nie być skoro stanowiska informacyjne Sądu Okręgowego , przylegające do jego punktu bagażowego , są pełne ludzi aż do godziny trzeciej , a ponadto skoro przez te właśnie prawe bramki sunie codziennie tysiące interesantów , którzy czekają w kolejce.
A zatem czy można dać wiarę takiej osobie ?
Kratka nr. 2 komentarz :
Zwróć uwagę na słowa policjanta przekazane policji :
Z uwagi na panujący na korytarzu szum wywołany przepływem osób oraz hałasem ruchomych drzwi, zorientował się że błędnie zrozumiała Pani jego słowa.
Czy może mi ktokolwiek powiedzieć , gdzie na tych bramkach są ruchome drzwi ? Takowych drzwi nie ma i nie było , a gdyby i nawet były ( choć ich nie ma) - to od kiedy miałyby robić szum .Mamy do czynienia z podłym zakłamanym człowiekiem , którego przestępstwa nie da się nie zauważyć.
Kratka nr. 3 komentarz :
Zauważ „ pamięta sprawę w której była przesłuchiwana Pani PIRANIA , jako świadek. Był obecny na sali na prośbę Sądu „
„istotnie gdy przechodziła Pani przez bramkę kontrolną , nie było w pobliżu osób postronnych,co nie zmienia faktu że ilość ludzi którzy już znajdowali się na terenie Sądu ( przemieszczali się oraz rozmawiali) jak również otwieranie i zamykanie drzwi automatycznych , powodowało szum , który mógł spowodować niewłaściwe rozumienie jego słów pisze Sędzia w wyroku.
A gdzież to on był na sali sądowej na prośbę Sądu ? Załącznik Prezesa Sądu nr. 2 który Pani PIRANIA załączyła do apelacji przeczy tej tezie . W przedmiotowym piśmie Prezesa SO , Sąd przeczy żeby miał cokolwiek do czynienia z tą sprawą. Wskazuje wręcz na policję , ta jednak twierdzi że takiego polecenia policjantowi „D” nie wydała.
No i znowu mamy do czynienia z tymi wyimaginowanymi drzwiami automatycznymi , których po prawej stronie Sądu nie ma i nie było.
Oto jak policja przestępczo wspiera zakłamanych funkcjonariuszy policji, jak nieudolnie kłamie i nie potrafi udowodnić tego faktu przed Sądem , w końcu jak sam Sąd w wydaniu Sędzi Żarnowskiej Sporysz oczyszcza z win, winnego funkcjonariusza w sposób niebywale naciągany.
Nie wystarczył dyspozycyjnej Sędzi SPORYSZ , także i fakt że gdy któregoś dnia Pani PIRANIA nie stawiła się do Sądu na sprawę cywilną spadkową swojej znajomej, policja na żądanie Sądu dowiozła ją na rozprawę. Oczywiście potem Sąd Okręgowy uznał bezprawie tego działania i Skarb Państwa przegrał z Panią PIRANIĄ.
Ale dlaczego o tym wspominam ? Dlatego że ów policjant , uzurpator wszelkich praw , także i tu samowolnie wkręcił się do sprawy w której uczestniczyła Pani „ PIRANIA” zasilając asystę policji która ją dowiozła o 4 osoby więcej licząc razem z nim,. W ten sposób policjant „ D” narobił Pani Piranii wstydu , gdyż nikt nie mógł pomyśleć inaczej jak tylko tak , że prowadzą na rozprawę groźnego przestępcę skoro towarzyszy jej aż 6-ciu policjantów. Tymczasem prawda była inna. Powódka została dowieziona w asyście dwóch policjantów z Rejonu Kraków Podgórze na zarządzenie Sądu do sprawy spadkowej swojej znajomej . Była na zwolnieniu lekarza sądowego. Nie było tam wymienionej asysty 4-ch policjantów policji sądowej. Prezes SO zaprzeczył na piśmie aby sędzia Mleczko z Rejonu Kraków Podgórze , zlecała policji sądowej takie zadanie. A zatem, policjant „ D” po raz drugi naruszył dobra osobiste Pani PIRANII .
Mimo to, wydany obecnie w sprawie policji wyrok I C 570/12 miał brzmienie:
„ na wiarę nie zasługiwały twierdzenia powódki jak i twierdzenia świadka „ G „ Wersja przedstawiona w zeznaniach policjanta „ D” a mianowicie, iż powiedział jedynie że powódka nie jest pracownikiem Sądu, wobec czego z uprzywilejowanego wejścia skorzystać nie może, jest znacznie bardziej wiarygodna.
Trudno natomiast znaleźć uzasadnienie, dlaczego miałby twierdzić że powódka nie jest prawnikiem, skoro jest to okoliczność irrelewantna dla korzystania z wejścia służbowego. Pani „ PIRANIA” jest osobą obcą z którą miał kontakt jedynie o charakterze służbowym, stąd brak jest podstaw dla których miałby przeinaczać przebieg przedmiotowego zdarzenia. Sama powódka przyznała iż w miejscu zdarzenia panował gwar, przemieszczało się wiele ludzi, więc wysoce prawdopodobnym jest iż Pani „ PIRANIA” źle usłyszała słowa wypowiadane przez policjanta, „
Zwróć uwagę na słowa „ brak jest podstaw dlaczego policjant „D” miałby twierdzić że powódka nie jest prawnikiem „
A ja odpowiem pytaniem na pytanie „ a jakie były podstawy prawne i faktyczne do tego by poszerzyć asystę 2-ch policjantów z posterunku przy Strzelców 16 do 6-ciu przez pozwanego ? Te kwestie, przewielebny Sąd już pominął gdyż zabrakło po prostu argumentów.
A zatem podsumujmy końcowo bezprawne zachowania Sędzi Żarnowskiej Sporysz , której natręctwo obrony elit, tak bardzo weszło w krew że nie dostrzega i nie chce dostrzegać złamanego przez nich prawa. W tym celu : podsumujmy wszystkie za: na mocy których Pani PIRANIA , powinna była wygrać proces choćby i tylko w kwestii dotyczącej matactwa policjanta „D” bo:
Nie można uznać za wiarygodne , faktów poddających się negatywnie weryfikowalnej kontroli jak np. tego że:
Ani Sąd, ani Policja nie nakazały policjantowi ( co jest już udowodnione ) by ten sztucznie poszerzył asystę z III-ego Komisariatu przy ul. Strzelców 16 o 4 osoby więcej , bo on należy do policji sądowej , a nie do Rejonowej.
Nie można też uznać za wiarygodne faktu że policjant „ D” widział ze stanowiska bagażowego kto i z kim wchodzi do Sądu, bo ten obszar zasłania mu 5 stanowisk informacyjnych Sądu Okręgowego , całkowicie wysuniętych półkolem do środka korytarza , no i sami interesanci oczekujący na informacje.
Nie można uznać za wiarygodne kłamstw policjanta „ D” że drzwi automatyczne robiły szum, dlatego powódka mogła źle usłyszeć ,ponieważ stanowisko kontroli po prawej stronie , nie posiada żadnych drzwi automatycznych a ponadto powódka po przejściu przez bramki podeszła do policjanta i zagroziła procesem. Ten mimo wszystko kilkakrotnie potwierdził że Pani PIRANIA nie jest prawnikiem.
Pani PIRANIA zażądała ekspertyzy z wariografu , gdyż w tej formie jest ona dopuszczalna ale znów obrończyni policjanta uniemożliwiła wykonanie takowej bo i po co miałaby pozwolić na dostarczenie powódce elementów winy policjanta.
Nie można w końcu uznać za wiarygodne twierdzeń policjanta „ D” gdy w jednym i tym samym zeznaniu , w kilku niemal chwil, zeznaje odmiennie, cytuję:
„nie pamiętam dokładnie ale wtedy powódka chyba sama wchodziła do Sądu „
„ dobrze pamiętam to , powódka wtedy sama wchodziła do Sądu „
Oczywiście tę drugą wersję dodał gdy usłyszał że pani PIRANIA ma świadka zdarzenia.
Dlatego takie stanowisko Sądu , nie wytrzymuje słów krytyki , bo nawet i jeśli Pani PIRANIA złoży apelację, nie może oczekiwać że ktokolwiek będzie wnikał w szczegóły jej pisma , czy też odsłuchiwał kasety. Kłamstwo sądowe zostanie przypieczętowane na wieki wyrokiem Sądu Apelacyjnego , choć nie jest to jedyne kłamstwo w tej sprawie , którym można obarczyć policję i Sąd , ratujący na siłę winnych.
Orzecznictwo Sądu Najwyższego SN III KR 243/73 OSNKW 33/74 mówi:
„ ustalenia faktyczne , nie zawsze muszą wynikać z konkretnych dowodów. Mogą one także wypływać z nieodpartej logiki sytuacji, stwierdzonej konkretnymi dowodami , jeśli owa sytuacja jest tego rodzaju że stanowi oczywistą przesłankę, na podstawie której doświadczenie życiowe nasuwa jednoznaczny wniosek iż dane okoliczności faktycznie istotne wystąpiły, a tak jest w niniejszym wypadku, gdy krok po kroku dochodzimy do prawdy.
Nie można w sposób zawiniony i przestępczy kamuflować przestępstw policjanta . Nie można twierdzić w sposób niedorzeczny że nie kwestionuje się wyroków sądowych , gdyż Sędziowie w swoim orzekaniu są niezawiśli . Niezawiśli – tak, ale nie powinni być ślepi !! Nie mogą też być „ ślepe” Sądy apelacyjne , które z reguły przyzwyczaiły się do brudnej gry w „ rosyjską ruletkę” nie bacząc na fakt że kiedyś ta „ kula” może się odbić rykoszetem i rozwalić, całą tę szatańską grę.
Nie wolno jest z pogwałceniem prawa i prawdy materialnej , oraz art. 6 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych wolności, prowadzić rozpraw w sposób który nie zapewnia im prawidłowego przebiegu i nie wyjaśnia wszystkich istotnych okoliczności sprawy tylko z tego powodu że pozwanymi są tzw. ‘święte krowy” których za nic nie wolno ruszyć , w sposób który uniemożliwia uczynienie podstawą wydania wyroku prawdziwych ustaleń faktycznych i powoduje naruszenie szeregu przepisów postępowania , w sposób który pozbawia pozwanego lub powoda prawa do sprawiedliwego rozpatrzenia sprawy przez bezstronny Sąd, zmuszając ludzi do ponadprzeciętnego wysiłku, nakierowanego nie tylko na realizację swojego prawa do obrony swego roszczenia, ale ponadto do zapewnienia respektowania przez Przewodniczącego i Sąd , uprawnień procesowych strony .Jeśli zawinił policjant czy Sędzia, powinien ponieść za to odpowiedzialność cywilną lub karną . Nikt nie ma prawa stawiać się ponad prawem. Żaden Sędzia nie ma prawa prowadzić rozprawy „ po łebkach” . Wszelkie ustalenia faktyczne, powinny być zakotwiczone w faktach , ale fakty te powinny być ustalone prawidłowo bo niestety często zdarza się tak że orzeczenia apelacyjne , nie są kontrolowane po Bożemu , nie są prostowane fakty istotne dla rozstrzygnięcia sprawy , stąd podstawy faktyczne wyroków są sfałszowane . Jest to bardzo niebezpieczna gra, gdyż oni doskonale zdają sobie sprawę z faktu że jeśli bezmyślnie zatwierdzą kłamstwo, poddające się weryfikacji , nie zrobisz z tym już nic, gdyż zarówno Sąd Najwyższy w kasacji, jak i Sąd Najwyższy w procesie o stwierdzenie niezgodności orzeczenia z prawem , uznają ustalone przez Sąd Apelacyjny fakty . Na nich zbudują swoje orzeczenie a wtedy, zdesperowani ludzie, albo pozywają, albo głodują , albo szukają innych dróg rozwiązania i ujawnienia kłamstwa procesowego . Prokuratura z reguły umarza postępowania „ namolnych „ pokrzywdzonych, ale czy słusznie ? !!! Dlatego jeśli ktoś powie mi że Sądy „ oczyściły się same zwątpię w jego stan psychiczny. Nie może być tak żeby funkcjonariusz publiczny wykorzystywał swoje stanowisko do szkodzenia innym, do ukrywania prawdy, do przeinaczania tej prawdy w majestacie prawa .
Pikanterii całej sprawie dodaje fakt że owa Pani Sędzia Sporysz , tak się zagalopowała w obronie policjanta , że ośmieszając Urząd który piastuje napisała o Pani PIRANII tak :
„ powódka jako osoba która często bywa w Sądzie, niewątpliwie wie , które wejście jest przeznaczone dla pracowników, a które dla stron, a mimo to chciała skorzystać z wejścia nie przeznaczonego dla niej . Jej zachowanie stanowiło zatem swoistą prowokację i próbę złamania zasad obowiązujących na terenie Sądu.”
Czy widzieliście Państwo coś takiego ? Czy powódka na siłę przechodziła przez bramki, czy też prosiła ochronę o umożliwienie jej przejścia z uwagi na chore ręce. Po wtóre czy ten zarzut był przedmiotem rozpoznania przed Sądem czy li tylko fantazją Sędziego Sporysz.
Takie niedorzeczne stwierdzenie, należałoby zapisać na wieki w zeszycie humoru, gdyż jednoznacznie wynika z niego taki oto wniosek że nie należy wchodzić policjantowi w drogę , bo może naruszyć Twoje dobra osobiste i to bezkarnie , gdyż prowokujesz go „
Pytanie nasuwa się jedno . Kto pilnuje bramek, policja czy ochrona. Jak daleko może sięgać niedorzeczne tworzenie herezji prawniczych przez Sędziego , ale czy można dziwić się temu, skoro ta sama Pani w tym samym wyroku posuwa się w innym miejscu tego orzeczenia do interpretacji iście z piekła rodem , które brzmią w ten oto sposób :
„ powódka cofnęła powództwo, to policjant , tym razem „ M” nie musi jej przepraszać.
G woli wyjaśnienia , kilka lat wstecz , Sąd Okręgowy wydał wyrok w sprawie I ACa 401/04 w sprawie Pani PIRANII . Na mocy tego wyroku , pozwany policjant „ M” miał ją przeprosić, czego nie uczynił do dnia dzisiejszego. I oto mamy zwolnienie policjanta z obowiązku ustawowego dokonane przez Sędziego Sporysz !!! Zgroza !!!
Od kiedy to sam Sąd może zwolnić dłużnika z długu i to w innym postępowaniu niż w tym w którym ów wyrok wydano. Masz wyrok z klauzulą wykonalności, to musisz go wykonać , czy Ci się to podoba czy nie , bo jeśli nie przeprosisz to grozi Ci grzywna do 100 tysięcy włącznie albo areszt do pół roku. Ale, aspiracje bycia ważnym Sędziowie Temidy krakowskiej , mają potężne , jednak jak można wydać tak kompromitujący prawnie wyrok ? Jak można nie znać podstawowych reguł prawa ? To są fakty.
Chyba każdy prawnik powinien wiedzieć jakie są przyczyny uchylenia tytułu wykonawczego ( art. 840 kpc) i w jaki sposób należy to uczynić , chociaż nie zawsze jest to możliwe.
Czy można więc takie wywody, Sędziego po aplikacji, uznać za błąd ? Czy można uznać za błąd , kolejną jej „ pomyłkę „ w prawie cytuję:
„ wina jest stroną przedmiotową czynu „ . Pytam od kiedy ? Wina jest stroną podmiotową czynu.”
A zatem, na dziś wystarczy ta mała namiastka sprawy Pani PIRANII . Niepokojący jest jednak fakt że na takiej właśnie „ wiedzy” i takim „ postępowaniu „ funkcjonariuszy Temidy oparta jest większość postępowań . Cierpią zwykli ludzie, a gdy usiłują coś z tym zrobić , wtedy przypisuje się im miano pieniaczy. Wylicza się ich procesy , zamiast uderzyć się w piersi i przyznać , tak to nasza wina , bo sami nie uszanowaliśmy prawa, sami dzielimy ludzi na tych ważnych , mniej ważnych i tych nic nie znaczących . Nie tędy droga zacni Sędziowie. Kiedyś, ta " ruletka rosyjska" może wypalić.
Danuta Radwańska Vollus
Komentarze